Pusto u mnie troszke, ale już nie dlugo, za chwileczke...pracuję nad pierwszym wisiorem wrapowym, mialy być kolczyki, ale! (chylę czola w tym momencie wszystkim wrapującym) po wpleceniu drobniutkiego lańcuszka jestem zakręcona jak nigdy dotąd :D - trudno, kolczyki będą troche inne, ale puki co pędze do wisiora, bo jak dalej tak będę sobie klikala to mnie noc zastanie, a wiosio rędzie na wpól zrobiony, milej niedzieli życzę i pozdrawiam
ps: Monle jeszcze raz- ostatnia bransa CUDO!!!! ja sie zakochalam ;)
Marto - juz się nie moge doczekać tego wisiora !!! pokaż pokaż co tam napletłaś ;-)
OdpowiedzUsuńMartuś wielki :* dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuń