Prawa autorskie


Wszystkie prace i zdjęcia w tym blogu są wyłączną własnością autorki. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez zgody autorki zabronione.

poniedziałek, 30 maja 2011

przepraszam za słownictwo ale mam dość...

od środy wieczór walczymy z żygami, sraczkami i bolącym brzuchem, zaczął Mati a z soboty na niedziele dołączyła Julka, fuck! szkoda mi ich jak cholera, co ja mogę dla nich zrobić? Mateusz na te wszystkie dni zjadł jeden kawałek chlebka i trzy łyzeczki ryżu z próżonymi jabłkami, wychódł mi bidulek gdzie nigdy nie wyglądał jakoś okazale... tylko oczyska brązowe duże zostały, a tak niemal przeźroczysty...nie zwraca już ale nadal ma sraczke, nie chce jeść, Julka załatwiła już kilka par majtek- w zyciu sie nie dopiorą i popłakuje bo brzuszek boli...no co ja moge jej podać???? przeciwbólowe nie działa, nospa też, wczoraj zwymiotowała ponownie, choc i tak lepeij to wszystko znosi niż syn...dziś Matowi podałam stoperan, Julce wcisnęłam smecte, zobaczymy... tak to wszystkie podawane specyfiki zwracali i dupa to dało, mam nadzieję, ze dzisiejszy dzień przyniesie poprawe, po południu kolejny stoperan dla Syna, smecta chujówka bo muszę rozpuscic w duzej ilosci wody a smakuje okropnie i córka ma odruch wymiotny wiec nie wiem czy przejdzie druga dawka....ehhh życie. Jestem do dupy... ehh...
21CZERWCA wyznaczyłam Julkę na operacje- czeka ją rozdzielenie paluszków u rączki i przeszczep, już sie boje to jakiś koszmar jest...a tutaj jeszcze te sraczki żyganki- dosyć mam, musze Jule zaszczepić na żółtaczke, nie wiem kiedy mogę to zrobić i ile czasu musi upłynąć by działała??? a tutaj juz tylko 21 dni w sumie prawda? a ona chora, wszystko sie popierdoliło przez ta jelitówkę, tylko usiaść i płakać...kurwa mać!!!! nie podołam...