Prawa autorskie


Wszystkie prace i zdjęcia w tym blogu są wyłączną własnością autorki. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez zgody autorki zabronione.

sobota, 17 listopada 2012

wiadomości...

Witam Kochani, wiem, dawno nie byłam... Mama jest po pierwszej serii chemi, narazie operacja odłożona, jak to ujął Pan Profesor pierw usówamy ogonki- przerzut do nadnercza- później ognisko- pęcherz moczowy. Chemia nie najsilniejsza, miejmy nadzieję, ze bedzie skóteczna, Mama znosi ja dobrze, psychicznie i fizycznie, twarda "babeczka" z niej...wczoraj byłysmy po "nowe" włosy, jej bardzo się przeżedziły i nadal wychodzą, ale kiedyś odrosna :) peruka świetna, mama dobrze sie w niej czuje, a mój Mati wygląda w niej przecudnie- hihi...trzymamy się, super sie trzymamy...i chwała Bgu za to. Z bizuterii nic w sumie nie robię, a jeśli już to posrebrzaki, dzisiaj pierwszy raz od dawien dawna chwyciłam za aparat i "starałam się" zroić zdjęcie temu co powstało kiedyś tam i nikt tego nie widział...tak więc wrzucam małe co nieco i znikam...czas tak szybko leci, a ja w polu :D porządki, obiad... zapomniałam juz ile czasu zchodzi na robieniu zdjęć i ich obróbce- pozdrawiam kochani i do następnego razu :)
bransoleta taka w moich kolorach

sobota, 25 sierpnia 2012

oswajam sie....

ostatnie dwa tygodnie to masakra... wiadomosć spadła na nas jak grom z jasnego nieba i osfajamy się... zaczęło sie niewinnie- moją mamę bolał pechęrz przy oddawaniu moczu jakość w maju pierwszy raz- zapalenie pęcherza...tabsy i poprawiło się...z jakieś dwa tygodnie temu mama zaczęła mieć krwiomocz...badania, usg ginekologiczne, usg nerek i narzadów wewnetrzynch które odbyło się tydzień temu w piątek...dziś przywiozłam mamę ze szpitala, guz w pęcherzu moczowym wielkosci prawie 5cm!!!!- jak, gdzie kiedy?????qrwa- skąd?przecież to zwykłe zapalenie pecherza... profesor chciał wyciąć guz, puscić d badania histopatologicznego- powiedział nie ma na co czekać takie to duże wyhodowane usuwamy i badamy. Zabieg był w czwartek, wszystko odbyło sie przez cewke moczową, zero ciecia, szycia itp...niestety, nie dało sie usunąć tego kurestwa nawet w połowie, guz płaski na całej ścianie pęcherza- pęcherz grubosci 3mm, guz mniejw wiecej 5mm przelazł przez ścianke na zewnątrz...z rozmowy przeprowadzonej z profesorem wywnioskowałam że to wiadomo co - rak...jaki???? dowiemy sie około 10 wrzesnia- potem z wynikiem do niego, tomograf komputerowy i na pewno- to juz wiemy bez wyniku- usuniecie całego pęcherza moczowego, po tomografie będziemy wiedziedź czy macica, przydatki zostana, czy także do wyrzucenia... osfajam się...nie płaczę, moze czasem złapie mnie klucha w gardle, napłynie łza...osfajam sie...

sobota, 3 marca 2012

zestaw

taki tam sobie czaro- czerwony zestawik
kolczyczki miały być sztyftami, ale z racji ich braku- posiłkowałam się tym co jeszcze mam.
i brelok do koluczy?, do zamka w torbie?

wtorek, 7 lutego 2012

podsumowanie- początek TitoGallery

Nie wiem o czego zacząć...może od tego, ze moja przygoda z biżuterią zaczęła się jeszcze wtedy, kiedy byłam w ciąży z moim pierworodnym, dziewczyna z bloga na onecie pokazała kilka prac swojej biżuterii i złapałam bakcyla Mateuszek ma 7 i pół roku, więc można powiedzieć, że z chwilą narodzin mojego Synka narodziła się również moja pasja do tworzenia biżuterii. Moja biżuteria była najzwyklejsza jak mogła tylko być, ale z każdą parą kolczyków coraz bardziej zakochiwałam się w hand made- jowym świecie, próbowałam wielu technik tworzenia biżu między innymi wire wrapping moje kolczyki były z drutu posrebrzanego, ale ku mojemu zaskoczeniu moja wrapowa biżu znalazła swoją właścicielkę to jedne z moich wrapowych kolczyków- przyznam że dzisiaj chyba nie zrobiłabym już takich
...moją pierwszą galerią internetową z jaką zaczęłam współpracować była Modna.pl mimo, że ciężko mi było wykonać dobre zdjęcia biżuterii wiele rzeczy właśnie tam znalazło swoje nowe właścicielki wtedy wiedziałam, że tworzenie biżuterii to jest to, co chciałam robić zawodowo a, że w trakcie macierzyńskiego straciłam swoją stałą pracę i wkrótce po tym wylądowałam na zasiłku otworzyła się przede mną szansa na własną DG- wystarczyło tylko spróbować wniosek o dofinansowanie na otworzenie własnej działalności gospodarczej złożyłam na koniec stycznia 2010, na koniec marca składałam wszystkie dokumenty w urzędzie miasta by od 1-go kwietnia ruszyć z "TitoGallery" z moim wymarzonym dzieckiem, jajku jaka ja byłam podekscytowana, te zakupy, wszystkie te kamienie, Swarovski, srebrne półfabrykanty...ileż to ja miałam planów na nie, nim listonosz przynosił kolejne przesyłki miałam już w głowie projekty kolczyków, wisiorów i bransolet CDN.... wiecie Kochani chyba nie będzie CD... nie spodziewałam się, że to będzie dla mnie takie trudne....

sobota, 21 stycznia 2012

jeszcze jeden



sama nie wiem, chyba nie nadaję się na szycie... serce nie jest sercem, wygląda hmmm...no same zobaczcie...rzucam w kąt, tęsknie do moich gronkowców :/

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Skąpany w oceanie

Ja wiem, zaraz ktoś powie- co Wy z tym sutaszem?! ale jestem taką osobą, ze wszystkiego muszę spróbować i właśnie to robię..., ponieważ srebrny drut mi się skończył nie mam z czego robić moich ukochanych gronek :/ stąd łapki zajmuję czymś innym. A, że Swarów u mnie dostatek :/ postanowiłam je osznurkować :D




Migdał Swarovski blue lili AB, bicone nie pamiętam jaki odcień :) i taśmy sutasz, całość od spodu podszyta filcem.